Pierwszy dzwonek

Dlaczego pierwszy dzwonek wybrzmiewa jeszcze latami we wspomnieniach każdego z nas?

Jest punktem odniesienia do wielu historii i niezapomnianych momentów dzieciństwa. Otwiera olbrzymi rozdział, nowy poziom wyzwań i doświadczeń. Nie pozwólmy by dziecko, które rozpoczyna szkołę, było emocjonalnie samo, w tak ważnym dla siebie momencie – bądźmy z nim w tych ważnych chwilach.

Edukacja przedszkolna koncentruje się wokół zabawy, szkoła kojarzy się już z obowiązkami. Dziecko świetnie to wyczuwa, ciesząc się, że jest już na tyle duże, by im sprostać. Ta naturalna, szczera radość, jest wyrazem chęci odkrywania świata, która jest zakorzeniona w naturze dziecka. Warto tę radość i ciekawość stale rozbudzać. To zarówno zadanie szkoły, jak i rodziców. Systemu nie zmienimy z dnia na dzień, natomiast możemy pomóc samemu dziecku odnaleźć się w rzeczywistości szkolnej i jej specyfice. Warto też pokazywać dziecku treści i metody nauki, które nas samych ciekawią i motywują – wtedy będziemy dla nich naturalnym przykładem.

Szkolne realia

Straszenie czy koloryzowanie?

Straszenie to pierwszy błąd jeszcze przed startem. Czarnowidztwo rodzi w dziecku przekonanie, że w szkole nie jest do końca bezpieczne. Otocz dziecko troską w tym początkowym okresie i opowiadaj mu dużo o swoich miłych przygodach szkolnych, o możliwościach jakie ona niesie, o wycieczkach, koleżankach, kolegach, zabawach i balach.

To, jak przygotujesz dziecko do pasowania na ucznia, to już spora część sukcesu i dobre podłoże do dalszej wędrówki w szkolnych murach. Oczywiście nie chodzi o koloryzowanie, ale autentyczność z pozytywnym nastawieniem. Pamiętaj, że każdy przeżywa okres szkolny na swój sposób, dlatego doświadczenia Twoje i Twojego dziecka mogą się bardzo różnić. Warto słuchać uważnie codziennych opowieści, dopytywać z zainteresowaniem. Bez założeń, że wiemy dobrze, jak wygląda szkolne życie. Będąc szczerze zaangażowanym i na bieżąco, mamy dostęp do świata przeżyć naszego małego odkrywcy.

Wychowawczyni

Ważna postać

Gdy dzwonek wybrzmi w pewien wrześniowy poranek, zachowaj spokój i uśmiechnij się, przygodę czas zacząć – niech dziecko wie, że jesteś obok i cieszysz się tą chwilą. Następnie z dnia na dzień, pani wychowawczyni będzie coraz ważniejszą osobą w życiu młodego ucznia.  Aby trzymać pieczę nad procesem nauki oraz sytuacją w klasie, warto dobrze z nią współpracować, wspólnie wspierać Twoje dziecko w szkolnych i społecznych wyzwaniach.

Pamiętaj, że wychowawczyni staje się autorytetem w dziecięcym gronie. Aby zachować poczucie bezpieczeństwa dziecka oraz wzajemny szacunek, unikaj podważania zdania nauczycielki, wyrażania swoich opinii o niej przy dziecku. Swoje wątpliwości zawsze można rozwiązać bezpośrednio między dorosłymi. Warto lepiej poznać wychowawcę i wspierać jego pozytywny wizerunek. Od zaufania dziecka zależy w dużej mierze, czy otworzy się na rozwój, pokona trudności, a w razie potrzeby, będzie szukać pomocy w sytuacjach kryzysowych.

 

Rywalizacja

Dobra czy niszcząca?

Kiedy rozpoczną się szkolne wymagania, naturalnie rozpocznie się też rywalizacja. Wyłonią się lepsi i gorsi uczniowie, których będzie łączyć wspólna ławka i … czasem ulubiona zabawka. Nie podsycaj tej rywalizacji. Jej obecność w pewnym stopniu jest nieunikniona, ale warto by była zrównoważona umiejętnością pracy grupowej oraz znoszenia porażki. To doświadczenia ogromnie ważne. Słuchaj uważnie, jak dziecko reaguje na sukcesy i porażki swoje i innych. Jakie te sytuacje wywołują uczucia oraz komentarze? To dobra okazja, by wspierać pozytywną samoocenę oraz empatię. Tę drugą najłatwiej budować w dziecku, przytaczając jego własne odczucia i emocje z różnych sytuacji społecznych. Dlatego uważne słuchanie opowieści dziecka nie tylko wspiera bliską więź, ale także dostarcza podpowiedzi do tłumaczenia dziecku świata społecznego z wykorzystaniem przykładów z jego własnego życia.

Systematyczność

Cenna umiejętność!

Rytm dnia i czas na odrabianie lekcji to ważny punkt na początku zmagań szkolnych. Systematyczność warto kultywować i podpowiadać, jak samodzielnie organizować sobie czas. Pamiętając jednocześnie, aby krok po kroku, zarządzanie swoim czasem przejął sam zainteresowany. Czasem oznacza to niewywiązanie się z obowiązków, ale pozwolenie na poczucie konsekwencji własnych wyborów, w bezpiecznych ramach, jest cenną nauką. To drobne, istotne kroki budujące samodzielność.

Pochwały

Dużo, ale jakościowe.

Pochwała to magiczny worek komunikatów, o którym nie wolno zapominać w praktyce. Sami doskonale wiemy, jakie to wspaniałe uczucie być chwalonym za wykonanie zadania, za sposób, kreatywność, jakość, staranność, innowacje. Znajdźmy mocne strony w pracach swojego dziecka, niech dowie się, co dokładnie świetnie zrobiło. Ogólnikowe określenia, jak: ładnie, dobrze, fajnie, nie dają właściwie żadnej informacji o jakości wykonanej pracy. Dlatego mile widziane są wszelkie dookreślenia, sprecyzowane pochwały i konkrety – to działa na uszy dzieci, jak motor napędowy! Zachęcone dziecko kolejnym razem wykona zadanie jeszcze lepiej i będzie ciekawe, czy zauważysz jego starania.

Porażki

Jak je znosić?

Porażka to normalna rzecz, konsekwencja próbowania nowych rzeczy. Takie interpretowanie trudnych chwil pomoże dziecku oswoić się z nimi, nie załamywać tylko mieć motywację do kolejnych prób. Bądźmy razem z dzieckiem w obliczu porażek, nigdy jako dyktatorzy wystawiający oceny, ale wspierający i pomagający sobie radzić z emocjami i wyciąganiem wniosków. Przepracowana porażka wznosi na wyższe szczyty i sprawia, że sukces smakuje lepiej. To właśnie pokazujmy w praktyce naszemu dziecku i razem świętujmy z nim sukcesy, bez względu na to jak długa była droga na szczyt.

Szkolni znajomi

Budowanie własnego środowiska

Koledzy i koleżanki to naprawdę ważne osoby dla dziecka. Czy dzieciństwo mogłoby być tak radosne bez rówieśników? Pozwólmy dzieciom na ich dziecinne fantazje, zabawy i wymysły. Mając oko na ich przebieg i odrobinę zdrowego rozsądku, zapewnimy dziecku nie lada radochę i zdrowy rozwój społeczny. Uczmy dzieci zasad koleżeństwa, partnerstwa i szacunku do każdego. Pamiętając, że słowa są ważne, ale największy wpływ ma dobry przykład własnej postawy.

Pierwszy dzwonek szkolny to wspólne przeżycie dziecka i jego rodziców, niech takie właśnie będzie – przeżywane razem. To, bez względu na okoliczności, zapewni dobry start wszystkim pierwszoklasistom.

 

 

BIBLIOGRAFIA:

BOŻENA MUCHACKA „STYMULOWANIE AKTYWNOŚCI POZNAWCZEJ DZIECI W PRZEDSZKOLU”

IWONA CZAJA – CHUDYBA „JAK ROZWIJAĆ ZDOLNOŚCI DZIECKA?”

KRASZEWSKI, B. NAWOLSKA „DZIECKO I NAUCZYCIEL W PROCESIE POZNANIA I DZIAŁANIA”


Cisza, Mozart, biała ściana – prawdy i mity na temat efektywnej nauki

Przerwa co trzydzieści sekund, wyglądanie za okno, siedzenie nad pustą kartką przez godzinę? Twoje dziecko w ogóle nie podchodzi do biurka, bo kojarzy mu się z niekończącym się robieniem lekcji? A może uczy się chętnie, ale nieefektywnie i masz poczucie, że mogłoby to robić szybciej? Jest wiele sposobów, by pomóc twojemu dziecku pracować skuteczniej.

Dzieci, zwłaszcza na początku nauki szkolnej, stają przed ważnym zadaniem: muszą nauczyć się uczyć. Niektórzy nauczyciele chętnie przeprowadzają dzieci przez proces organizacji nauki własnej, czasami jednak ten obowiązek spada na rodziców. Warto więc poznać kilka prostych metod, które usprawniają nasze procesy pamięciowe i podpowiedzieć je maluchowi, który będzie zmagał się z pracą domową.

Skrój naukę na miarę

Często można usłyszeć, że nic tak nie poprawia wyników w nauce niż usunięcie wszystkiego, co rozprasza. Gdy biurko przysunięte jest do białej ściany, a na blacie leży tylko zeszyt i długopis, jest niemożliwym, by dziecko nie stało się małym Einsteinem.

Rzeczywiście, czasami stosuje się takie metody przy radzeniu sobie z trudnościami w nauce, nie jest to jednak strategia, którą można zaproponować wszystkim. Takie rozwiązanie poleca się np. dzieciom z ADHD z dużymi deficytami uwagi. Nie rób przemeblowania w domu, gdy twoje dziecko pójdzie do pierwszej klasy i nie organizuj „kącika nauki”, z którego usuniesz wszystko, co może rozpraszać podczas nauki wiersza na pamięć. Twoje dziecko może, ale wcale nie musi być osobą, która najwyższe wyniki osiąga w warunkach minimalnej stymulacji. Niektórym dzieciom łatwiej się skupić, gdy wokół coś się dzieje, a cisza i brak bodźców z zewnątrz będą je uwierać. Zachęć swojego szkolniaka do poszukiwań środowiska, w którym uczy mu się najlepiej.

Dobre i złe dźwięki

Kto nie słyszał o „efekcie Mozarta”? Czy nie byłoby wspaniale, gdyby po przesłuchaniu "Eine kleine nachtmusik" nasze IQ podskakiwałoby o kilka oczek w górę? Niestety, współczesna psychologia udowadnia, że słuchanie klasyków wiedeńskich nie wpływa trwale na funkcjonowanie naszego mózgu. W pewnych warunkach może dawać niewielkie efekty w obszarze wykonywania zadań intelektualnych, jest to jednak zjawisko bardzo krótkotrwałe i ma raczej związek z procesami emocjonalnymi (obniżenie napięcia, relaksacja) – ponieważ jednak wpływają one na nasze możliwości poznawcze (np. zapamiętywanie).

Gdzie indziej jest ciekawiej…

W zeszycie osiem zadań na ułamki, a za oknem koledzy grają w piłkę. Chyba nie trzeba się długo zastanawiać, żeby stwierdzić, co jest ciekawsze? Odsunięcie biurka na drugi koniec pokoju to jednak leczenie objawowe. Usunięcie przeszkody to ułatwienie dziecku zadania, nad którym pracuje – ale nie pomoże mu to, gdy w przyszłości znajdzie się w takiej sytuacji, a obok nie będzie mamy ani taty. Co więc zamiast tego? Wsparcie procesu samoregulacji. Nazwanie tego, co z dzieckiem się dzieje, na dobry początek pomoże mu w świadomym odbieraniu własnych reakcji i emocji. Nie warto na siłę zatrzymywać dziecka na krześle, jeśli nie ma ku temu palącej potrzeby. Lepiej pomóc mu w świadomym organizowaniu swoich działań – zaznaczyć, że może zrobić krótką przerwę, podejść do okna i zobaczyć, co się za nim dzieje.

Internet jest pełen zaleceń dotyczących dziecięcej nauki – warto jednak pamiętać o tym, że najlepszym źródłem wiedzy na temat skutecznych strategii jest sam główny zainteresowany. W zależności od potrzeb i temperamentu, dziecko będzie skutecznie uczyło się w rozmaitych warunkach, z różnymi pomocami. Warto, by rodzic towarzyszył mu w niełatwej sztuce zbudowania odpowiednio stymulującego środowiska.